POLSKI FINAŁ W MOSKWIE
Mimo że moskiewskie igrzyska zbojkotowało kilkadziesiąt państw, Polacy nie mogli zdobyć złotego medalu aż do przedostatniego dnia igrzysk, do konkursu skoku o tyczce... - Nie pamiętam, co robiłem w czasie konkursu. Dopiero po zawodach powiedziano mi, ze pokazałem widowni zgięty łokieć i zaciśniętą pięść po skokach na wysokość 5,70 m i dwukrotnie po 5,75 - wspominał po latach mistrz olimpijski Władysław Kozakiewicz (na zdjęciu), 80-tysięczna widownia na Łużnikach gwizdała bowiem i tupała przy każdym skoku Polaka, najgroźniejszego konkurenta Konstantina Wałkowa.
Konkurs tyczkarzy w Moskwie był jednak popisem Kozakiewicza. Rozpoczął od wysokoci 5,30 m, potem skakał jak natchniony, aż do rekordu świata - 5,78 m.
|
Fot: Leszek Fidusiewicz |
odpornością fizyczną i psychiczną, zrealizował precyzyjnie taktykę, jaką założył przed startem i jakby nie zauważając rywali, zdobył złoty medal. Trzecie złoto wywalczył w Moskwie jeździec Jan Kowalczyk na Artemorze, w ostatniej konkurencji igrzysk. Chociaż deprecjonowano to osiągnięcie ze względu na brak wielu słynnych jeźdców, jego największa wartością było przypomnienie lat świetnoci polskiej hippiki z lat II Rzeczypospolitej i jej bohaterów: Królikiewicza, Szoslanda, Komorowskich, Gutowskiego, Zgorzelskiego, Roycewicza czy Kaweckiego. |
| Index | Przewodnik | Foto Galeria | Rezultaty | Kalendarz | Hotel | Sponsorzy | Copyright (c) 2001 Wojciech Habdas. All rights reserved. All photographs (c) 2001. |