Pogoda dopisała, uczestnicy też. W kończących sezon 2022 zawodach Świętokrzyskiej Sztafety Pokoleń wystartowało kilkadziesiąt osób. Najliczniejszą obsadę miały rzuty. Ze Skarżyska przyjechał urodzony w styczniu 1939 r. Grzegorz Mirkowski, wicemistrz Polski juniorów w rzucie młotem sprzed 65 lat. W swojej koronnej konkurencji miał problem z utrzymaniem się w kole i nie zaliczył żadnej próby. Za to znacznie lepiej radził sobie w rzucie oszczepem i pchnięciu kulą.
Młotem najdalej wśród seniorów rzucił 81-letni Zdzisław Włodarczyk z Suchedniowa – 34,10 m. W dysku nie miała sobie równych Czesława Stępniewska (dawniej Markowska) ze Skarżyska, jedyna świętokrzyska dyskobolka w historii, która uzyskiwała wyniki ponad 50 m. Było to pod koniec lat 70, dziś rzuca dwa razy bliżej, ale techniki mogą się od niej uczyć młode miotaczki. W pchnięciu kulą jako jedyna w konkursie wykonała część prób techniką obrotową. Nieoczekiwanie w tej konkurencji uległa jednak Halinie Ślęzak (dawniej Fornal) z Bliżyna, która w latach 70. była medalistką mistrzostw Polski w skoku wzwyż, a obecnie jest rekordzistką naszego kraju w kategorii K-65.
W rzutach startowały dwie czteroosobowe rodziny. Jedną przyprowadził Adam Kowalczyk, który przed laty trenował rzut młotem z Budowlanych i KKL Kielce, a drugą Jakub Stachura, jeden z najlepszych obecnie młodych kieleckich miotaczy. Na koniec sezonu rzucił młotem 43,40 m. Pchnął też 11,36 m kulą, ale w tej konkurencji o 3 cm wyprzedził go Alan Wiśniewski z „Ekipy Bielachy” z Zespołu Szkół Mechanicznych w Kielcach. Z innych startujących w zawodach lekkoatletów z Mechanika wyróżnił się Paweł Bochenek, który wygrał zdecydowanie bieg na 1000 m z czasem 2.44,26.