Mateusz Borkowski był bardzo blisko finału mistrzostw świata

Znakomicie spisywał się Mateusz Borkowski w rozgrywanych w Budapeszcie mistrzostwach świata. Pochodzący z Krynek w gminie Brody biegacz we wtorek wygrał jedną z serii eliminacyjnych biegu na 800 m w czasie 1.45,40. W czwartkowym półfinale pobiegł jeszcze szybciej, poprawiając o blisko pół sekundy rekord życiowy rezultatem 1.44,30. 

Mateusz Borkowski na mecie zwycięskiego biegu w eliminacjach (fot. Tomasz Kasjaniuk/PZLA)

Zajął czwarte miejsce w pierwszym z trzech półfinałów. Bezpośredni awans do finału mieli zapewniony tylko dwaj pierwsi na mecie w każdym z biegów, a ponadto kwalifikowali się dwaj z pozostałych zawodników z najlepszymi czasami. Mateusz miał trzeci, wynik, finał przegrał różnicą zaledwie 0,06 s. Wypełnił jednak w stolicy Węgier minimum na przyszłoroczne Igrzyska Olimpijskie w Paryżu.

Przypomnijmy, że 26-letni obecnie średniodystansowiec rozpoczynał karierę w Ludowym Klubie Biegacza Rudnik, a jego talent odkrył trener Sylwester Dudek. Jako młodzik, junior młodszy i junior zdobywał laury dla naszego regionu, ustanowił rekordy województwa świętokrzyskiego w biegach na 800 i 1500 m. W latach 2017-2022 był zawodnikiem RKS Łódź, trenując pod okiem Stanisława Jaszczaka. Od tego roku reprezentuje AZS AWF Warszawa, a jego trenerem jest Andrzej Wołkowycki.