Ta konkurencja zalicza się raczej do słabszych w historii świętokrzyskiej lekkoatletyki. Dopiero w 2023 r. doczekaliśmy się tyczkarza, który pokonał granicę 5 m i zbliżył się do krajowej czołówki. Nikodem Pochopień z KKL Kielce odniósł też największe jak do tej pory sukcesy na arenie ogólnopolskiej.
Zawodników, którzy wcześniej zdobywali laury, można policzyć na palcach jednej ręki. W okresie międzywojennym jedynym tyczkarzem z naszego regionu, który skakał powyżej 3 m był Mieczysław Mirkowski ze Skarżyska-Kamiennej. 7 lipca 1928 r. w Końskich pokonał wysokość 3,15 m, osiem lat później w Starachowicach skoczył 5 cm wyżej. Rezultaty te nie dały mu jednak miejsca w pierwszej dziesiątce najlepszych w Polsce.
Po wojnie jako pierwszy powyżej 3 m skakał o tyczce inny skarżyszczanin Bogdan Winiarski, który najlepsze swoje wyniki uzyskiwał w rzucie dyskiem. W połowie lat 50. prymat w województwie objął Adam Jóźwik z LZS Kielce, skaczący 3,5 m.
Szybko zdetronizował go jednak kolejny tyczkarz ze Skarżyska Henryk Pronobis, który jako pierwszy stanął na podium mistrzostw Polski juniorów i reprezentował nasz kraj w tej kategorii wiekowej w trójmeczu z Rumunią i Czechosłowacją. Ze swoim najlepszym rezultatem 3,87 m uplasował się w 1957 r. w połowie trzeciej dziesiątki polskich tyczkarzy.
Jego klubowy kolega ze Stali i Granatu Skarżysko Zdzisław Włodarczyk w latach 1956-1957 zajmował trzecią i drugą lokatę w mistrzostwach Polski młodzików. O miejsce na podium wśród juniorów w lipcu 1963 r. walczył Bogdan Borys z Granatu, zajmując ostatecznie piąte miejsce z wynikiem 3,85 m. Kilka tygodni wcześniej jako pierwszy tyczkarz z ówczesnego województwa kieleckiego skoczył 4 m. Rezultat ten dał mu na koniec sezonu dopiero 40. pozycję w tabeli najlepszych polskich tyczkarzy.
W drugiej połowie lat 60. młodzi zawodnicy Budowlanych Kielce Robert Czekaj i Włodzimierz Furmanek wygrywali skok o tyczce podczas ogólnopolskich igrzysk młodzieży szkolnej, ale w mistrzostwach Polski sukcesów nie odnieśli. Czekaj, wraz z Borysem i Jerzym Stokłosińskim z Budowlanych, poprawiali też rekord okręgu. Dwaj ostatni doprowadzili go do poziomu 4,32 m w 1970 r. Przetrwał dziewięć lat, aż kolejne 8 cm dołożył Andrzej Kurczyk z Budowlanych. W 1981 r. 4,40 m w hali skoczył 18-letni tyczkarz kieleckiego klubu Michał Paduch, czwarty rok wcześniej w halowych mistrzostwach Polski juniorów młodszych. Szybko jednak zakończył karierę i już nie poprawił tego wyniku.
Kolejnym rekordzistą został Krzysztof Stodulski, który po studiach w Krakowie i reprezentowaniu tamtejszego AZS wrócił do Budowlanych i w 1984 r. pokonał wysokość 4,60 m. Wyżej skoczył dopiero w 2022 r. Nikodem Pochopień. Zdobył też wtedy halowe wicemistrzostwo Polski juniorów. W następnym roku w tej kategorii wieku był najlepszy w hali i trzeci na stadionie, a w rywalizacji z seniorami siódmy na stadionie i ósmy w hali. Reprezentował również Polskę w czwórmeczu juniorów z Czechami, Słowacją i Węgrami, a z wynikiem 5,11 m uzyskanym 28 lipca na mistrzostwach Polski w Gorzowie uplasował się na dziewiątym miejscu na koniec sezonu w Polsce.
Rok 2024 Pochopień zaczął od pokonania 5,10 m hali oraz zajęcia szóstego miejsca w halowych mistrzostwach naszego kraju seniorów i trzeciego w kategorii młodzieżowej. We wcześniejszych latach 2019-2021 jako młodzik i junior młodszy trzykrotnie plasował się w pierwszej ósemce. Jest najlepszym tyczkarzem z grupy trenerki Agnieszki Wrony, która wychowała też trzech innych czołowych w Polsce młodzików i juniorów młodszych: Oskara Jagodzkiego, Karola Białogońskiego, Borysa Lacha i Jana Działowskiego. Ten ostatni jako 14-latek był w 2015 r. mistrzem wśród młodzików, ale na tym zakończył swoją przygodę ze skokiem o tyczce.
Zestawienie najlepszych wyników i świętokrzyskich tyczkarzy w historii, także w poszczególnych kategoriach wiekowych, wykaz osiągnięć w mistrzostwach Polski oraz rozwój rekordu okręgu/województwa zamieszczamy w dziale „Statystyka i rekordy„.