Trzynaście medali w 2015 roku, w tym trzy mistrzostw Europy

Dziewięć złotych, dwa srebrne i dwa brązowe medale zdobyli świętokrzyscy lekkoatleci w imprezach mistrzowskich w 2015 roku. Bywało w poprzednich latach lepiej, jeśli chodzi o ilość, ale nie pod względem jakości. Jeszcze nigdy w historii zawodnicy z naszego regionu nie stawali trzykrotnie w jednym roku na podium mistrzostw Europy!
Wydarzyło się to właściwie w jednym miesiącu – lipcu. Najpierw Karolina Kołeczek wywalczyła srebrny medal w biegu na 100 m przez płotki podczas młodzieżowych mistrzostw Starego Kontynentu w Tallinie. Potem Katarzyna Furmanek została trzecią juniorką Europy w rzucie młotem w szwedzkiej Eskilstunie, a na 800 m juniorów także brązowy medal zdobył Mateusz Borkowski.

Oto świętokrzyscy medaliści i ich sukcesy w 2015 roku:

Karolina Kołeczek
Zawodniczka MUKS Wisły Junior Sandomierz od czterech lat jest pierwszą damą świętokrzyskiej Królowej Sportu, a trzeci kolejny rok najlepszą płotkarką w Polsce. W tym roku w lutym zdobyła złoty medal halowych mistrzostw naszego kraju w biegu na 60 m przez płotki rezultatem 8,07 s. W marcu wystartowała w halowych mistrzostwach Europy w Pradze, zakwalifikowała się do półfinału, uzyskując w nim 12. czas 8,05 s. Do finału zabrakło już tylko kilku setnych sekundy.
W czerwcu bardzo dobrze spisała się w drużynowych mistrzostwach Starego Kontynentu w Czeboksarach (Rosja), zajmując czwarte miejsce na 100 m przez płotki z czasem 13,03 s.
W lipcu sandomierzanka powtórzyła sukces z 2013 r. i po raz drugi została młodzieżową wicemistrzynią Europy na 100 m przez płotki z wynikiem 12,92 s. Taki sam rezultat uzyskała podczas mistrzostw Polski, zdobywając po raz trzeci z rzędu złoty medal. W sierpniowych mistrzostwach świata w Pekinie awansowała do półfinału, w którym po raz kolejny w tym roku pobiegła poniżej 13 s. Uzyskała 15. czas -12,97. Finał nie był daleko, awans dawał rezultat 12,86.

Karolina Kołeczek (zdj. A.Mirek)

Karolina Kołeczek (zdj. A.Mirek)

Po powrocie z Chin Karolina rozchorowała się i nie wystartowała już w młodzieżowych mistrzostwach Polski, w których była zdecydowaną faworytką. I tak jednak ma za sobą bardzo udany rok. Treningi, częste wyjazdy na obozy i zawody nie przeszkodziły jej w ukończeniu studiów z fizjoterapii w Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Na razie na poziomie licencjatu, magisterskie zamierza kontynuować po olimpiadzie w Rio de Janeiro. Ma olbrzymie szanse pojechać na igrzyska, wyznaczone przez PZLA minimum wynosi 13,00 s. W 2015 r. pobiegła pięć razy szybciej – jej rekord to 12,91, z wiatrem 2,6 m/s miała już 12,87.
W klubie i w kadrze narodowej trenerem Karoliny Kołeczek jest Andrzej Mirek.

Katarzyna Furmanek
Dwa razy zawodniczka KKL Kielce była blisko podium na mistrzowskiej międzynarodowej imprezie. W 2013 r. w mistrzostwach świata juniorów młodszych skończyło się na szóstym miejscu, w 2014 r. na mistrzostwach świata świata juniorów była siódma. Udało się za trzecim razem – w rywalizacji najlepszych juniorek Starego Kontynentu wywalczyła brązowy medal w rzucie młotem rezultatem 63,80 m.
Dzień po powrocie z mistrzostw w Szwecji wystartowała w mistrzostwach Polski seniorek, zajmując czwartą lokatę z wynikiem 63,55 m. Na mistrzostwach Polski juniorek ustanowiła rekord życiowy 64,83 m, zdobywając swój drugi złoty medal w tej kategorii wiekowej. Dołożyła do tego srebrny w rzucie dyskiem i „życiówkę” 44,59 m. Startowała również w pchnięciu kulą w mistrzostwach juniorek w hali, w których zajęła piątą lokatę z wynikiem 12,09 m.

Katarzyna Furmanek (zdj. G.Furmanek)

Katarzyna Furmanek (zdj. G.Furmanek)

Katarzyna Furmanek w tym roku prócz mistrzostw miała „na głowie” także maturę, którą zdała w V LO im. ks. Piotra Ściegiennego w Kielcach. Od jesieni studiuje zaocznie w Wyższej Szkole Edukacji w Sporcie w Warszawie. Swoją przygodę ze sportem zaczynała pod okiem nieżyjącego już dziadka Zdzisława Furmanka. Od pięciu lat jej trenerem jest ojciec Grzegorz Furmanek, którego wspomaga babcia Stefania Furmanek. W kadrze narodowej zawodniczką KKL opiekuje się Bogusław Jusiak.

Mateusz Borkowski
W tym roku zawodnik Ludowego Klubu Biegacza w Rudniku awansował do ścisłej czołówki polskich średniodystansowców. W maju przebiegł 800 m w 1.47,73, a na początku czerwca 1500 m w 3.41,97. Zajmował z tymi wynikami pierwsze miejsca na liście najlepszych juniorów Europy. Jeszcze żaden 18-latek w Polsce nie biegał tak szybko na tych dystansach!
Na lipcowe mistrzostwa Europy juniorów do Szwecji Mateusz jechał jako jeden z faworytów i nie zawiódł. Wystartował na 800 m, zdobywając brązowy medal z rezultatem 1.49,21. Wcześniej został mistrzem Polski juniorów na tym dystansie z czasem 1.48,97. Zimą wywalczył także złoty medal w halowych mistrzostwach na 800 m w tej kategorii wiekowej z wynikiem 1.55,17. Na podium nie udało mu się stanąć tylko w mistrzostwach przełajowych. W biegu juniorów na 3 km był czwarty.

Mateusz Borkowski z medalem mistrzostw Europy (zdj. LKB Rudnik)

Mateusz Borkowski z medalem mistrzostw Europy (zdj. LKB Rudnik)

Mateusz mieszka w Krynkach (gm. Brody), jest uczniem trzeciej klasy liceum ogólnokształcącego w Zespole Szkół Mistrzostwa Sportowego w Ostrowcu Świętokrzyskim. Odkrywcą jego talentu i klubowym trenerem jest Sylwester Dudek, w szkole opiekuje się nim Kazimierz Jaros, a w kadrze narodowej Stanisław Jaszczak.

Agnieszka Filipowska
18-letnia biegaczka LKB w Rudniku miała w pierwszej połowie roku problemy zdrowotne i nie udało jej się zakwalifikować na mistrzostwa Europy juniorów w Szwcji. Zdobyła jednak złoty medal mistrzostw Polski juniorek na 3000 m z czasem 10.04,19. Wystartowała też po raz pierwszy na 5000 m, zajmując szóste miejsce z rezultatem 18.06,01. W drugiej części sezonu była już w wysokiej formie i ustanowiła rekordy życiowe na 1500 m (4.25,77), 3000 m (9.34,25) i 2000 m z przeszkodami (6.49,49).
W listopadzie Agnieszka wywalczyła kwalifikację na przełajowe mistrzostwa Europy, które 13 grudnia odbyły się we francuskim Hyères. Zajęła tam 56. miejsce w biegu juniorek na 4,1 km. W marcu w przełajowych mistrzostwach Polski juniorek na 4 km uplasowała się na piątej pozycji. Blisko podium była też w halowych mistrzostwach, zajmując czwartą lokatę na 1500 m z czasem 4.44,76.

Agnieszka Filipowska na podium z trenerem Sylwestrem Dudkiem (zdj. LKB Rudnik)

Agnieszka Filipowska na podium z trenerem Sylwestrem Dudkiem (zdj. LKB Rudnik)

Agnieszka mieszka w Młynku (gm. Brody), uczy się w trzeciej klasie liceum ogólnokształcącego w Zespole Szkół Mistrzostwa Sportowego w Ostrowcu Świętokrzyskim. Odkrywcą jej talentu i klubowym trenerem jest Sylwester Dudek, w szkole opiekuje się nią Kazimierz Jaros, a w kadrze narodowej Stanisław Jaszczak.

Mateusz Wróbel
Podwójnie złoty 15-latek ze Słoneczka Busko-Zdrój. Pod koniec września w mistrzostwach Polski młodzików w Radomiu wygrał biegi na 100 i 300 m z wynikami 11,48 s i 35,56 s. Dwa tygodnie wcześniej w Łodzi ustanowił na tym drugim dystansie czasem 34,89 s rekord naszego kraju w tej kategorii wieku. W maju jako jeden z nielicznych młodzików w Polsce przebiegł 100 m poniżej 11 sekund – w 10,96. Poprawił też w tym roku „życiówkę” na 200 m rezultatem 22,70 s.

Mateusz Wróbel na podium z trenerem Zdzisławem Perepiczko (zdj. KS Słoneczko Busko-Zdrój)

Mateusz Wróbel na podium z trenerem Zdzisławem Perepiczko (zdj. KS Słoneczko Busko-Zdrój)

Mateusz zakwalifikował się do reprezentacji Polski na 13. Olimpijski Festiwal Młodzieży Europy w Tbilisi. Pojechał do stolicy Gruzji, aby wystartować w sztafecie 4×100 m. Niestety, z powodu kontuzji dwóch innych młodych polskich sprinterów została ona zdekompletowana i została wycofana z zawodów.
Utalentowany sprinter uczy się w trzeciej klasie Gimnazjum w Stopnicy. Jego trenerem jest Zdzisław Perepiczko.

Jan Działowski
Najmłodszy nasz medalista z KKL Kielce, w lipcu skończył dopiero 14 lat. We wrześniowych mistrzostwach Polski młodzików zajął w skoku o tyczce pierwsze miejsce wspólnie z Janem Domino z AZS-AWF Warszawa. W przerywanym z powodu deszczu konkursie obydwaj pokonali wysokość 3,40 m i zrezygnowali z dalszego skakania.
Wcześniej młodziutki kielecki tyczkarz skakał znacznie wyżej. 1 lutego w hali w Spale pokonał po raz pierwszy wysokość 4 m, a w kwietniu podczas halowych zawodów w Gdyni ustanowił swój rekord 4,05 m.

Jan Działowski z trenerką Agnieszką Wroną w Spale (zdj. A.Wrona)

Jan Działowski z trenerką Agnieszką Wroną w Spale (zdj. A.Wrona)

Jest uczniem drugiej klasy gimnazjum w Zespole Szkół Katolickich w Kielcach. Trenował od 2013 r. pod okiem czołowej do niedawna polskiej tyczkarki Agnieszki Wrony. Niestety, od wielu tygodni nie uczestniczy w zajęciach i nie wiadomo, czy zobaczymy go jeszcze na skoczni.