Ogromny zawód sprawił Mateusz Borkowski w eliminacjach biegu na 800 m na mistrzostwach świata juniorów w Bydgoszczy. Brązowy medalista ubiegłorocznych mistrzostw Europy wystartował w drugiej serii i wydawało się, że bez problemu powinien awansować do półfinału. Z sześciu jego rywali tylko Kenijczyk Willy Kiplimo Tarbei i Marokańczyk Ayobu Sniba mieli lepsze rekordy życiowe, a czterech pierwszych miało zapewniony awans. Niestety, wychowanek LKB Rudnik, który po mistrzostwach przechodzi od RKS Łódź, pobiegł słabo i zajął dopiero szóste miejsce z czasem 1.50,93, o ponad 3 s gorszym od najlepszego swojego wyniku z czerwca.
– Bardzo ciężko biegł, bez mocnej końcówki, z której jest znany. Próbował walczyć przy wyjściu z przeciwległej prostej, ale tylko przez jakieś 20 metrów – powiedział Wiesław Rożej, prezes Świętokrzyskiego Związku Lekkiej Atletyki, który jest w sztabie reprezentacji Polski na mistrzostwach.
Bieg wygrał Tarbei z wynikiem 1.48,95. Bezpośredni awans do półfinału z tej serii zapewnili też sobie Sniba (1.49,20), Gorata Gabankitse z Botswany (1.49,29) i Ignacio Fontes z Hiszpanii (1.49,69). Borkowski nie znalazł się wśród czterech zawodników z dalszych miejsc, którzy kwalifikowali się z najlepszymi czasami. Miał piąty wynik, o 0,16 s gorszy od czwartego „szczęśliwego przegranego”.