Jan Marynowski z Wojskowego Klubu Sportowego Kielce miał 80 lat temu duże szanse na zakwalifikowanie się do reprezentacji Polski na olimpiadę w Berlinie. Duży talent zademonstrował we wrześniu 1935 roku, zdobywając wicemistrzostwo Polski w maratonie czasem 2:58.06,0. Zaledwie po czterech miesiącach treningu! Tym osiągnięciem zwrócił na siebie uwagę sterników polskiej lekkoatletyki.
2 czerwca 1936 roku przyjechał do Centralnego Instytutu Wychowania Fizycznego w Warszawie, ponieważ – jak donosiła „Gazeta Kielecka” – zarząd PZLA postanowił poddać go dodatkowemu tygodniowemu treningowi pod kierunkiem Stanisława Petkiewicza, trenera długodystansowców, a wcześniej wielokrotnego rekordzistę i mistrza Polski, który w 1929 roku pokonał jako jeden z niewielu biegaczy pokonał słynnego Fina Paavo Nurmiego.
Konkurentami Marynowskiego do wyjazdu na igrzyska byli Kazimierz Fiałka z Cracovii i Bronisław Gancarz z Pogoni Lwów. Z tym pierwszym zmierzył się zaraz po treningach z Petkiewiczem – podczas mistrzostw Krakowa 14 czerwca. Pobiegli na bieżni na 20 km. Fiałka był w doskonałej dyspozycji, 5 km pokonał w 15.55, 10 km w 34.02, a cały dystans w 1:07.56. Poprawił należący do Gancarza rekord Polski o ponad 2 minuty. Kielczanin nie zdołał nawiązać z nim walki, ale i tak uzyskał dobry rezultat 1:11.37,8.
Nie stracił szans na wyjazd do stolicy Niemiec. 16 czerwca Polski Komitet Olimpijski zgłosił wstępnie, że zamierza obsadzić maraton. Nazwisko Marynowskiego nadal widniało wśród kandydatów, obok Fiałki i Gancarza.
Biegacz WKS zmierzył się z nimi w niedzielę 28 czerwca w specjalnym biegu eliminacyjnym na 35 km w Warszawie. „Gazeta Kielecka” informowała, że w wywiadzie dla jednego ze stołecznych pism zapowiedział wygraną. Niestety, rzeczywistość okazała się inna. Fiałka prowadził od startu do mety. Gancarz przegrał z nim blisko 400 m. „Marynowski, pobity o 13 minut (nie ma co mówić – ładnie mu posłużył obóz w CIWF-ie), nie wchodzi w rachubę” – komentował „Przegląd Sportowy”.
Fiałka i Gancarz pojechali do Berlina. Pierwszy nie ukończył maratonu, drugi zajął w nim 33. miejsce z czasem 3:03.11,0. Marynowski natomiast wkrótce odszedł z Kielc, gdzie nie mógł znaleźć pracy, do Warszawianki. W barwach tego klubu zdobył w latach 1937-38 trzykrotnie mistrzostwo Polski – w biegach na 10 000 m i w maratonie oraz w chodzie na 50 km, a także dwukrotnie wicemistrzostwo – na 10 000 m i w maratonie. Trzykrotnie startował w reprezentacji Polski w meczach międzypaństwowych. Z rekordami życiowymi 15.17,2 na 5000 m, 31.22,0 na 10 000 m i 2:45.04,4 w maratonie należał do ścisłej czołówki polski biegaczy w okresie międzywojennym.
Pochodził z Proszowic, gdzie zmarł w 1956 roku w wieku zaledwie 45 lat.
Opracowano na podstawie:
„Przegląd Sportowy” z 1936 roku, nr. 50, 51 i 54;
„Gazeta Kielecka” z 1936 roku, nr 147 i 176;
Henryk Kurzyński, Stefan Pietkiewicz, Marian Rynkowski, Od Adamczaka do Zasłony. Leksykon lekkoatletów polskich okresu międzywojennego, Komisja Statystyczna PZLA Warszawa 2004.